Dramat polskiej klasy średniej – Frank na deskach

Szwajcarski Bank Narodowy niespodziewanie porzucił politykę obronną kursu franka na poziomie 1,20 euro i obniżył stopy procentowe. Decyzja ta była zaskoczeniem dla dla państw i rynków, które zareagowały bardzo nerwowo. Nikt się tego nie spodziewał, nie było przesłanek do tego typu decyzji, gdyż w jeszcze w poniedziałek prezes SNB Thomas Jordan mówił, że jednym z głównych celów SNB jest obrona kursu, a tymczasem z ku zaskoczeniu wszystkich kilka dni po tym uwalniają kurs franka. Pół godziny po decyzji SNB kursy wymiany złotówki na franka poszybowały do nawet 5.20 zł. Frank umocnił się względem wszystkich walut, nie tylko polskiej złotówki.

Co to oznacza dla polskich kredytobiorców we frankach?

Kredyty we frankach posiada w Polsce ponad 700 tysięcy ludzi. Na dzień dzisiejszy najlepszym rozwiązaniem, jeżeli ktoś nie radzi sobie ze spłatą zobowiązanie ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Z pewnością nie należy teraz kupować franków. Na rynku panuje chaos i frank będzie stabilizował się co najmniej przez cały kolejny tydzień, co kilka godzin dochodzi do skoków nawet na poziomie 20 groszy. Na ten moment wygląda to bardzo nieciekawie, aktualny kurs wymiany wynosi 4,30 zł za franka. Oznacza to nic innego jak kolejny wzrost raty kredytów we frankach o 20%. Wiele osób po tej podwyżce może nie udźwignąć rat kredytów przez co bardzo negatywnie zareagowała również polska giełda na której najbardziej straciły banki z dużą ilością kredytów we frankach. Inwestorzy obawiają się, że wiele osób nie będzie wstanie po takim kursie spłacać kredytu co znacząco wpłynie na kondycję finansową największych banków w Polsce.

Data publikacji: 16/01/2015

Damian Ryga

Opinie