Jak poradzić sobie z długiem?

„Prosty zwyczaj nie pożyczaj” – to przysłowie na pewno zna każdy. Nie dotyczy tylko osób które nie są skłonne pożyczyć pieniędzy innym, ale również możemy je przełożyć na sytuację dłużnika. Na początku są chwilówki pozabankowe na raty lub kredyty i miarę optymistyczna perspektywa spłacania niskich rat. Jednak z czasem pojawia się nieoczekiwany problem w postaci utraty pracy, dłuższej choroby i tracimy naszą zdolność kredytową i możliwość terminowego regulowania zobowiązań. Pojawiają się pierwsze monity z przypomnieniami zapłaty zaległości i pierwsze wezwania do zapłaty przeterminowanych rat. Składamy w banku wniosek o restrukturyzację długu. Jeśli kredytodawca odrzuci naszą prośbę rozłożenia kredytu na mniejsze raty, na horyzoncie tonącego w długach pojawiają się „kredyty-chwilówki” i prywatni pożyczkodawcy – to prosta droga do pętli zadłużenia – spłacanie kredytu kredytem.

Szybka chwilówka – to nie rozwiązanie

Wydawać by się mogło, że chwilówka może rozwiązać problemy dłużnika z jakimi się boryka. Nic bardziej mylnego! Pamiętajmy, że kredyt chwilówka to jeden z najdroższych sposobów pozyskania gotówki, a jej rzeczywisty koszt może sięgać nawet kilka tysięcy procent w skali roku. Nierzetelne firmy pożyczkowe często próbują żerować na niewiedzy osób i dzięki swoim prawnikom potrafią umowę skonstruować w taki sposób, że na pierwszy rzut oka wygląda prawidłowo. Lepszym już rozwiązaniem byłby kredyt konsolidacyjny w banku, jednak w sytuacji, w której przestajemy spłacać poprzednie zobowiązania, w oczach banku przestajemy być rzetelnym klientem i na taki kredyt nie możemy liczyć.

Jak pozbyć się długu?

W pierwszej kolejności zaleca się gruntowną analizę wydatków domowego budżetu i ograniczenie ograniczenie konsumpcji. Oczywiście rachunki za prąd mieszkanie nie znikną, ale za to możemy zrezygnować z wydatków przeznaczanych na rozrywkę. Zamiast iść na film do kina, możemy obejrzeć coś w domu, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć na spłatę zobowiązań kredytowych. Polacy również są skłonni do posiadania i gromadzenia rzeczy zbędnych, dlatego warto zastanowić się nad wystawieniem na sprzedaż. Nie chodzi tu tylko o drobne przedmioty użytku osobistego ale także samochodu lub nawet mieszkania. Utrzymanie samochodu kosztuje i to całkiem nie mało. Wydatki na paliwo, naprawy, utrata wartości pojazdu, gdy to wszystko policzymy okaże się, że wydajemy niepotrzebnie kilkaset złotych miesięcznie – przesiądźmy się na komunikację miejską. Oczywiście dla wielu z nas podjęcie takiej decyzji to z reguły ostateczność, jednak zastanówmy się czy lepiej sprzedać posiadany majątek samemu, czy czekać aż zrobi to za nas komornik. Jego działania też generują koszty, za które w gruncie rzeczy sami zapłacimy.

Co zrobić jeszcze?

Dostarcz domowemu budżetowi dodatkowe wpływy. Należy poszukać dodatkowej pracy. Oczywiście będziesz miał mniej czasu dla rodziny, ale dzięki temu szybciej wyjdziesz z długów. Pamiętaj, że do problemu z zadłużeniem trzeba podejść razem z partnerem. Bez współpracy się nie uda. Kiedy spłacasz kredyt i uda Ci się zaoszczędzić pewną kwotę warto jej nie stracić, a wykorzystać na spłatę kolejnej raty. Realizując taką taktykę, dużo szybciej i skuteczniej możesz pozbyć się długów, bo widzisz, jak Twoja lista zobowiązań się skraca.

Głowa do góry – każdy kredyt można spłacić

Tylko stając do walki z nadmiernym zadłużeniem masz szansę z nim wygrać. Bycie dłużnikiem na pewno nie jest łatwe. Z każdej strony otaczają cię wierzyciele, komornicy i windykatorzy. „Tonący brzytwy się chwyta” – nie daj się zwieść w takiej sytuacji nierzetelnym firmom pożyczkowym, które chętnie wykorzystają okazję, by wpędzić Cię w kolejną pożyczkę. Pamiętaj, że nie jest wstydem prosić o pomoc, by wyjść z zadłużenia. Zwróć się do rodziny, opowiedz o swojej sytuacji. Być może zaoferują Ci nieoprocentowane pieniądze na twoje problemy i poczekają pewien okres ze spłatą.

Data publikacji: 2016-03-03

Marcin Kowalski

Opinie